środa, 17 września 2014

Piętnasty - Voldemort

PERSPEKTYWA KAI

 Był już wieczór, a ja coraz bardziej się bałam tego spotkania z Sam-Wiesz-Kim. W dodatku to na Wieży Astronomicznej miedzy Blaisem, a Mikem… Avada była cała nerwowa i do tej pory siedziała przy szpitalnym łóżku w Skrzydle Szpitalnym przy Zabinim. Ona nie da rady iść na to cholerne spotkanie, ale musi, bo inaczej…
 - Nad czym tak się zastanawiasz, panno Snape?
 - Nie interesuj się, Malfoy – warknęłam.
 - Co ty taka? Zmieniłaś się w stosunku do mnie od momentu, gdy się pocałowaliśmy.
 Tutaj to był strzał. Od razu spięłam wszystkie mięśnie. Dlaczego on ciągle musiał do tego wracać? Samo wspomnienie budził we mnie ból. Czy on tego nie widział? Unikałam tego tematu jak ognia, a on nie. Mówił o tym z takim głosem, jakby bolało go to, iż ja nie mam ochoty mówić o owym pierwszym pocałunku…
 Milczałam.
 - Poczułaś coś wtedy?
 - Tak. Najpiękniejsze uczucie w życiu.
~*~
 Nadszedł czas, by ruszyć na spotkanie. Tak się bałam... Nie miałam w ogóle pojęcia, co się może tam wydarzyć. Co jak będę musiała kogoś zabić...? Nie wiedziałam, co mnie czeka...
 ~*~ 
PERSPEKTYWA DRACONA
 - Kaja!
 Ruszyłem za nią biegiem. Spojrzała szybko na mnie, po czym od razu przyśpieszyła. Przecież za chwilę mieliśmy już być przy Sam-Wiesz-Kto. Złapałem ją szybko za łokieć.
 - Puść mnie!
 Nie odpowiedziałem. Wzmocniłem ścisk, kiedy próbowała się wyrwać.
 - Malfoy kazałam Ci mnie puścić!
 - Uspokój się, Snape!
 Od razu przestała się szarpać. Może dlatego, iż pierwszy raz powiedziałem do niej po nazwisku, i to w takim tonie. - Dlaczego uciekasz, Kaja? - spytałem spokojnie.
 - Nie idę tam... Nie mogę... Boję się... - szepnęła ledwo usłyszalnie.
 - Musisz to przeboleć, Kaj... Wytrzymaj proszę ten czas... Dla rodziny... Dla mnie...
 Kiwnęła po chwili lekko głową.
~*~ 
PERSPEKTYWA KAI
 - Elsa?! - zawołałam przerażona.
 Draco, Avada, Domi, mama, tata i ja byliśmy wraz z innymi Śmierciożercami w jakimś lesie. Nie miałam dokładnie pojęcia gdzie. Kiedy ujrzałam jednego że sług, trzymający moją blondwłosą przyjaciółkę, zaczęłam węwnetrznie panikować. Chciałam szybko wyciągnąć różdżkę i trafić w niego jakimś zaklęciem. Musiałam się jednak powstrzymać. Gdy wypowiedziałam z na głos imię Elsy, wszyscy na mnie spojrzeli. A najbardziej czułam, że swoje oczy ma we mnie wlepione mój ojciec oraz co najgroźniejsze... Przywódca śmierciożerców.
 - Widzę, że mamy tutaj bliską znajomą panny Dalton - powiedział takim głosem, który mnie paraliżował, a ten uśmiech wywoływał u mnie nieprzyjemne dreszcze. - Pewnie zastanawiacie się, po co nam tu ta dziewczyna... Elsa Annabeth Dalton, córka Rebecci i Petera Daltonów, nigdy nie istniała. Tutaj stoi Stephanie Bianca Potter! Córka Potterów jak i zarazem siostra Harry'ego Pottera!
 Zrobiłam ogromne oczy. Elsa to Stephanie? Ta, o której mi opowiadała, że musi ją odnaleźć, gdyż obiecała to Harry'emu? Przeniosłam swój wzrok na Dracona, stojącego przy swoich rodzicach i ciotce Lestrange. Ja stałam z moją rodziną. Poczułam uścisk na dłoni. Spojrzałam szybko na rękę. Była to Avada. Uniosłam na nią wzrok.
 - Kaja Gabrielle Snape! - usłyszałam i szybko zamarłam.
 Voldemort szedł ku mnie, a ja nie potrafiłam się ruszyć. Sparaliżowało mnie. Zatrzymał się tuż przede mną. Jego oczy mnie przerażały - były napełnione złem.
 - Uczyń dla niej dobrze, za jej oszustwo. Zabij ją - syknął.
 Zabić?! Nie zabiję mojej najlepszej przyjaciółki!
 - No to Severusie... Albo nie... - Powędrował wzrokiem po naszej rodzinie. - Tośka...
 Zamarłam bardziej. Mama jej nie zabije!
 - Niech panienka Snape to zrobi! - zawołał jakiś śmierciożerca.
 Odwrócił swoją twarz na tego, kto się odezwał.
 I co teraz?
 - Yaxley trzymaj Kaję i wyciągnij ją na środek tuż przed panną Potter.
 Owy mężczyzna wystąpił z zbiórki i podszedł szybko do mnie. Gdy złapał mnie za ramię i pociągnął, moja dłoń wyślizgnęła się z uścisku Av. Stanęłam jakieś 10 metrów przed "Elsą".
 Nie mogę jej odebrać życia.
 To ona ze mną była przez ten cały czas.
 To ona spędzała że mną większość czasu.
 To ona wysłała mi codziennie parę listów na raz.
 To moja najlepsza przyjaciółka.
 Stałam sparaliżowana. Nie byłam zdolna do jakiegokolwiek ruchu.
 - Ostatnie słowo, panno Potter? - spytał przywódca.
 Stephanie spojrzała na Dracona.
 - Nie zabiję mojej przyjaciółki! - wrzasnęłam.
 - Ale śmierć i tak ją spotka - syknął. - Więc jakie ostanie słowo?
 Milczała chwilę.
 - Kocham Cię Draco - powiedziała głośno i wyraźnie patrząc na blondyna.
 Po chwili padła martwa. Bez koloru. Z wielkimi, szeroko otwartymi oczami, w której istniała pustka. Nie wytrzymałam i pobiegłam do niej. Jednak w drodze, poczułam straszny ból, gdyż Czarny Pan rzucił na mnie Cruciatusa. Był taki mocny, że traciłam przytomność.
-----
 Tak, teraz zajmę się głównie tym blogiem... Notki u mnie zawsze są nieregularne, a teraz będą chyba bardziej gdyż teraz szkoła, trzecia gimnazjum... Testy itp... Sądziłam, że zostawię opowiadania całkowicie daleko od siebie, ale jestem tu! Jestem, by móc się z Wami dzielić swoimi pomysłami :)

4 komentarze:

  1. Kaja, wiesz co powiem... super. Genialny rozdział. Szkoda że El... tfu, Stephanie umarła....
    Kajuś

    OdpowiedzUsuń
  2. o wow!!! ale emocje. :D
    I ze niby Elsa to Stephanie iiii... NIE ZYJE?!!!!!!! i wgl ze ona kochala Dracona!! szok totalny! :* w zyciu bym sie tego nie spodziewalam. ciekawe co dalej bedzie. jak na to wszystko zareaguje Kaja a jak Dracon i ogolnie interesuje mnie Voldzio. :D no, no. juz nie moge sie doczekac kolejnej czesci. :P pozdrawiam i czekam z utesknieniem. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jeju! Ile się tu dzieje! :D
    Ojej, biedna Kaja, dobrze, że nie zabiła dziewczyny! I to że Stephanie kocha Dracona... szok! Potrafisz zaskoczyć, kochana. :* Jestem tylko ciekawa jak on i Kaja na to zareagują.
    Zabrakło mi tylko Zabiniego i Avady, ale rozumiem, że bardziej się skupiasz na Kai i Malfoy, w końcu to tak jakby główna bohaterka. :D Mam nadzieję, że można zrozumieć to co napisałam. XD
    Pozdrawiam i weny jak najwięcej, bo ja już chcę kolejny rozdział! :*

    A i powodzenia w trzeciej klasie, zawsze się przyda c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kurde, no tego się nie spodziewałam. Siostra Harry'ego? Nieźle :)
    Ale kurcze musiała zginąć :( No to zabieram się za kolejny rozdział :)
    Aga W :)

    OdpowiedzUsuń