poniedziałek, 17 marca 2014

Siódmy - Czekoladki

 Nie odpowiedziałam. Miałam przeczucie, że jeżeli nie będę drążyła tego tematu to da mi spokój. No cóż... On taki jednak nie był.
 - Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś? - zapytał ponownie.
 - Gdybym sama przeczytała ten list.. - powiedziałam takim tonem, jakbym mówiła o pogodzie.
 - Od kiedy go masz?
 Zamknęłam za sobą drzwi, po czym skrzyżowałam ręce na piersi.
 - Mój list, więc moja sprawa.
 - A ty jesteś moją córką, więc to także moja sprawa.
 - Nagle z ciebie taki super tatuś? - prychnęłam.
 - Nie zdajesz sobie z powagi tej sytuacji, Kaja! - warknął, podrywając się z miejsca.
 Nabrałam powietrza do płuc i pewnym krokiem podeszłam do profesora, ciągle mając założone ręce na piersi.
 - Gdybym miała szansę przeczytać ten list, to zrozumiałabym - sarknęłam.
 - To przeczytaj, do cholery!
 Wyrwałam mu kartkę z rąk i zaczęłam czytać tekst.
 Musiałam go przeczytać kilka razy, ale i tak był dość nie jasny.
 - No i co w tym złego? Zwykłe zaproszenie na spotkanie - odparłam wzruszając ramionami.
 - Nie waż mi się tam iść!
 - Bo co?!
 - Zabraniam ci!
 - A to niby dlaczego? Nie jestem już mała, do cholery!
 - Ale nie możesz zostać Śmierciożercą, bo to nie takie piękne jak uważasz! - ryknął. Dopiero po chwili było widać, iż znał sobie sprawę z tego, że powiedział za dużo.
 - Jesteś jednym z nich - stwierdziła.
 - Nie.
 - Przecież tu jest napisane, że mam nią zostać według tradycji rodziny Snape! - wrzasnęłam. - Ja się niczego nie boję.
 - Tu nie ma żadnej tradycji, do cholery! Daj sobie to przemówić do rozumu, że to nie jest żadna zabawa, Kaj! - warknął i potrząsnął mną lekko.
 - Puść mnie - powiedziałam stanowczo i spokojnie. Unikałam jego spojrzenia. Tak, jak to miałam w zwyczaju.
 - Obiecaj, że nie pójdziesz na to spotkanie.
 Przełknęłam ślinę.
 - Obiecuję.
~*~
 Była już północ, a ja ciągle zastanawiałam się nad tym listem. Także się martwiłam o Av, której znów nie było w dormitorium. Westchnęłam. Wstałam z łóżka, po czym założyłam na siebie swój laurowy szlafrok, by sprawdzić, czy nie jest przypadkiem w Pokoju Wspólnym.
 Gdy chciałam już zmierzyć w stronę drzwi, te otworzyły się, po czym zamknęły z hukiem i zjawiła się Avada.
 - Oszalałaś ! - wrzasnęła.
 - Ciszej, bo ludzie śpią. O co chodzi? Gdzieś ty się szwendała?
 - Byłam w skrzydle szpitalnym. Zgadnij dlaczego - odparła, krzyżując ręce na piersi.
 - Nie mam pojęcia.
 - Przez twoje cholerne czekoladki w gabinecie Umbridge!
 Jedną dłoń oparłam o biodro, a drugą przyłożyłam do czoła. Będąc w takiej pozycji spytałam:
 - Czy ty je zjadłaś?
 - A jak myślisz?
 - Dziewczyno... - jęknęła. - To miała być zemsta. NA NIEJ. A nie na CIEBIE! Chwila, chwila... - uświadomiłam sobie coś. - Co ty robiłaś w jej gabinecie?
 Spuściła ramiona wzdłuż ciała ze zmieszaną miną.
 - No... ja... e...
 - Chciałaś się na niej zemścić. Zgadałam? - uśmiechnęłam się zagadkowo.
 - Można tak powiedzieć.
 Wywróciłam oczami.
 - Wiesz co? Ustalmy pewną sprawę... Nie bierzmy lepiej tego, co nie jest nasze.
 - I ty to mówisz?
 - Tak, ja.
~*~
03:25
 - Kaja...? Śpisz? - usłyszałam szept siostry. 
 Nie spałam. Po prostu nie potrafiłam. Ta cała sprawa z rodzicami pochłaniała mój umysł. Zastanawiałam się także ciągle nad tym listem od tego tajemniczego gościa.
 Zwróciłam swój wzrok na łóżko Avady. Siedziała na wyrze, ze skulonymi nogami, które obejmowała ramionami. Oparłam się na łokciach.
 - A ty dlaczego nie śpisz? - zapytałam.
 - Po potrafię... - mruknęła.
 Odkryłam się i wstałam, po czym usiadłam obok niej.
 - Co się dzieje? - Objęłam ją ramionami i przytulając ją do siebie.
 - Wiesz... - zaczęła. - Ja i Domi dostałyśmy pewien list... Identyczne listy.
 Domyślałam się, o co może chodzić.
 - Czy jest to coś związane ze Śmierciożercami?
 Popatrzyła na mnie kompletnie zaskoczona, ale przytaknęła skinieniem głowy.
 - Też dostałaś?
 Kiwnęłam głową na potwierdzenie.
 - Tata się wczoraj wieczorem o tym dowiedział. No cóż... Ja praktycznie też dopiero wczoraj się dowiedziałam. Zabronił mi iść na te spotkanie.
 - Ale o ile cię przez ten czas poznałam, to postawisz na swoim i pójdziesz.
 Pokręciłam przecząco głową.
 - Nie. Poszłabym, ale obiecałam mu, iż tego nie zrobię. Chociaż ten jeden raz chcę być mu posłuszna. Ty i Domi też nie możecie tam iść.
 - Czemu?
 - Przez te godziny teraz nad tym rozmyślałam... Lepiej go tym razem posłuchać i nie pójść. Mam złe przeczucia i to takie "obustronne".
 - Co masz na myśli?
 - To, że jeżeli nie pójdziemy to oni będą wściekli i na kimś tę złość wyładują, a jak jednak przyjdziemy na te spotkanie to... Nikt z nas nie będzie miał łatwo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Coś jest! :D
Pozdrawiam i do następnego razu! ;**
Kaja.

4 komentarze:

  1. Jest list! Doczekałam się, dziękuje!
    Zaproszenie na spotkanie śmierciożerców?
    O tym na pewno nie pomyślałam..
    Szczerze, pozytywnie mnie zaskoczył list.
    Podobno mało rzeczy mnie zaskakuje, a tu taka niespodzianka.
    Kaja nie może być śmierciażercą..
    Avada i Domi też nie..
    Czekam na następną godzinę!
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Avada nie może być śmierciożercą! Nie może i koniec kropka! Jak dziwnie mówić o sobie w trzeciej osobie... no może nie dokładnie o sobie, ale... mniejsza. Xd
    Rozdział świetny! :D
    Wybacz, ale na razie nic chyba więcej nie napiszę. :c
    Pozdrowionka i weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O wow! To o to chodzilo w tych listach! :D po raz pierwszy zgadzam sie z Severusem calkowicie! One nie moga isc na to spotkanie i pakowac sie w to bagno. To jest naprawde cos ciezkiego! A poza tym śmierciozercy to nic nie warte smiecie.. zabijają bezcelowo i sluchaja sie tego starego patachola imieniem Voldemort. Pfff... tez se imie wymyslil i co on se mysli, ze jest niezwyciezony? Ze jego imie budzi/bedzie budzilo groze? Hahhaha. W jego snach, chociaz czy on wgl spi? :D ma takie wory pod oczami! I taki jakis blady! Pewnie na samej kawie zyje... xdd kolejne swinstwo. :D ale tak jest.. niestety. Tak jak glupi z glupim sie zrozumie, tak i śmiec ze smieciem bedzie sie trzymac razem. ^^ wiem, nie jest to zbyt wymyslne ee porownanie (?) Ale mowie to co mi slina na jezyk przyniesie. :D czyli moje odczucia. ;**
    Co do rozdzialu, niby taki krotki, a taki niesamowicie wciagający, ze az sie chce wiecej i wiecej! :p wiec czekam na wiecej! ;**
    Ogolnie pozdrawiam wszystkich! Tobie zycze weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kurde, mam nadzieję że dziewczyny nie pójdą na spotkanie.. Dobrze że Kaja powiedziała Avadzie że też ma ten list i ją ostrzegła :)
    Aga W :)

    OdpowiedzUsuń