niedziela, 2 marca 2014

Drugi - Avada i Domi


 - Chłopcy! - zawołała Elsa. - Co was znów trafiło?!
 Jednak oni nadal mieli grobowe miny. Byłam kompletnie zdezorientowana. Nie miałam pojęcia, dlaczego tak zbledli, gdy im się przedstawiłam.
 - TO SNAPE MA CÓRKĘ?! - wrzasnął Blaise, po czym zwrócił się do Malfoya. - Nic nie mówiłeś, Smoku!
 Ta sytuacja coraz bardziej była dziwna. Ciężko mi było się połapać o co chodzi. Właściwie nie tylko mi... Els sama patrzyła z nieukrywanym zdziwieniem.
 - Jak miałem powiedzieć, skoro sam o tym nie miałem pojęcia?!
 Teraz to po części zrozumiałam...
 - Czy chcecie powiedzieć, że mój ukochany ojczulek sprawił, że nikt z Hogwartu nie licząc Elsy nie wiedział o mojej egzystencji?! - spytałam, jednak w moim tonie było słychać nutkę złości. Nie chodzi mi o to, żeby rozgłaszał na lewo i prawo o tym, iż ma córkę. Ale.. chwila...
 - Dobra... Ojca rozumiem... Ale Elsa ty nic nie mówiłaś?
 - Szczerze... Kilka razy chciałam Draconowi trochę o tobie opowiedzieć, ale wtedy... Coś uwięzło mi w gardle i nic nie potrafiłam mówić na twój temat.
To było już dla mnie naprawdę niezrozumiałe. 
~*~
17:45
 Stałam w oddzielnym, małym pomieszczeniu, całkowicie sama.. sądziłam, że skoro dopiero dzisiaj się dowiem, do jakiego domu zostanę przydzielona, to wejdę razem z pierwszakami. Jednak ta jak jej tam było... McGonagall? Tak na pewno tak. No to ona powiedziała, że mam wejść do tego pokoiku, czekając na jednego z nauczycieli, który przyprowadzi mnie do Wielkiej Sali. Jakbym sama nie wiedziała, gdzie leży owe pomieszczenie!
Czekałam.
18:00
 Nagle drewniane drzwi się otworzyły. Spojrzałam w tamtą stronę. Weszły dwie dziewczyny, które były bardzo do siebie podobne. Na pewno były siostrami. Tak jak ja z początku, miały zdezorientowane miny, gdy weszły do tego pokoiku. 
 - Kim jeste...?
 Nie pozwolono żadnej z nas dokończyć pytania, gdy weszła starsza pani, mająca uśmiech na twarzy.
 - Chodźcie dziewczynki. Zaraz zostaniecie przydzielone do domów. Jestem prosefor Sprout. Nauczam zielarstwa. 
 Poszłyśmy za panią profesor. Drzwi do głównej sali dalej - albo znów - były zamknięte. 
 - Zaczekajcie tutaj. Profesor Dumbledore tylko zapowie o waszej obecności, po czym drzwi same się otworzą. Macie potem przejść do razu przez środek sali, zatrzymując się niedaleko stołka, który jest postawiony na podeście. 
 Kobieta poszła gdzieś na bok, znikając za zakrętem. Na pewno ruszyła skrótami.
 Nasza trójka patrzyła na siebie uważnie. Miałam wrażenie, że je kiedyś widziałam... Że je skądś znam...
 - To nie koniec ceremonii! - usłyszałam z Sali głos starszego mężczyzny. Na pewno był to dyrektor. - Do Hogwartu doszły jeszcze trzy dziewczyny! Będą miały lekcje z piątym rocznikiem! Zapraszam nowe studentki!
 Tak jak powiedziała pani Sprout, tak i też się stało. Mosiężne drzwi, otworzyły się. Przełknęłam ślinę widząc, że wszyscy patrzyli w stronę wyjścia. Całą trójką niepewnym krokiem, ruszyłyśmy przez środek. Nienawidziłam być w centrum uwagi. Stanęłyśmy obok siebie tuż przed uskokiem na podest. Przed nami naprawdę stał stolik, a na nim leżała... Stara czapka? A no tak... Przecież czytałam w wakacje księgę o Hogwarcie! Była to Tiara Przydziału.
 Spojrzałam na jeden koniec stołu, gdzie siedziało całe grono pedagogiczne. Jako pierwsze, ujrzałam jakąś kobietę, która zdecydowanie miała na sobie za dużo różowego koloru. Przechodziłam powolnym wzrokiem po stole. Na samym środku siedział staruszek, o długiej siwej brodzie, z okularami na nosie. Miejsce po lewej stronie było puste, a potem siedział obok niego mały człowieczek z czarnym wąsem. Jego stołowym sąsia...
 - Snape, Kaja!
 Usłyszałam za sobą jakieś szepty uczniów, którzy siedzieli przy stołach swoich domów.
 Szczerze...?
 Nie wiedziałam, co się dzieje w rzeczywistości. Do czego profesor McGonagall mnie nawoływała? Nagle poczułam, jak dziewczyna stojąca obok mnie, lekko popycha mnie do przodu. Od razu zrozumiałam. 
 Weszłam na podest, a przez króciutką drogę do Tiary, zauważyłam ojca, który uważnie mi się przyglądał, a potem swój równie skupiony wzrok przeniósł na dziewczyny, które zaraz po mnie zostaną przydzielone. 
 Usiadłam na stołku, a zaczarowana czapka opadła mi na głowę.
 - Hm... - usłyszałam cichy szept przy moich uszach. - Mądra... a nie! Jednak nie taka mądra, by do Ravenclawu... Jednak jesteś koleżeńska, lecz do Huffelpuffu nie pasujesz, gdyż jesteś zbyt leniwa... Slytherin? Bardziej już pasuje, ale nie masz za bardzo Ślizgońskich cech... Na szczęście odwaga tobie sprzyja.. 
 Nastąpiła chwila ciszy. Zacisnęłam palce na kolanach, kiedy w końcu rozbrzmiała głośna decyzja:
 - GRYFFIN... - Nagle rozległ się dźwięk, jak wtedy, gdy w radiu są zakłócenia. - SLYTHERIN !
 Zdziwiona tym zjawiskiem owszem byłam, ale gdy tylko zdjęto mi Tiarę, poderwałam się z miejsca, idąc szybkim krokiem do stołu Slytherinu, gdzie szybko ujrzałam Elsę, siedzącą naprzeciwko Dracona i Blaise'a.
 - Suwaj się! - warknęła Els na siedzącego bok niej jakiegoś rudego chłopaka. Ten bez sprzeciwów wykonał jej rozkaz. - Siadaj Kaja - wskazała dłonią na miejsce, które było przed chwilą zajęte.
 Usiadłam.
 - Czy Tiara tak zawsze? Znaczy... że wydaje głosy, jakby nienastrojone radio?
 - Nie... - odezwał się Malfoy. - Pierwszy raz w historii tak się stało.
 - A może ktoś zacza... - zaczął Zabini, jednak przerwał mu donośny głos McGonagall:
 - Snape, Avada!
 Otworzyłam szeroko oczy i otworzyłam moją buzię. Patrzyłam kompletnie zszokowana, zdezorientowana na dziewczynę o brązowych włosach, sięgających jej do barków, siadająca na stołku. Przez chwilę była cisza, w czasie gdy na pewno kapelusz rozważał nad tym, gdzie umieścić ową studentkę.
 - RAWEN... - Ponownie ten dziwny dźwięk. - SLYTHERIN !
 Dziewczyna kompletnie zdezorientowana, usiadła na jednym końcu stołu. Ja osobiście z trójką towarzyszy, siedziałam na środku.
 - Snape, Domi!
 Tym razem jeszcze większy szok. Zesztywniałam. Dziewczyna
 - HUFFEL... - No i znów! - SLYTHERIN !
 Owa dziewczyna z ciemnym-blond odcieniem włosów, sięgających jej do łopatek i niebieskimi oczami, ruszyła do tego samego stołu, usiadłszy przy Avadzie.
 - To ty masz siostry?! - zawołała zaskoczona Elsa razem z chłopcami, a ja w tym samym czasie, gdy zadali te pytanie, spytałam na głos:
 - A to ja mam siostry?!
--------------------------------------
Za błędy wybaczcie... Ale na telefonie naprawdę się ciężko pisze xD .
Pozdrawiam!
Kaja. 

5 komentarzy:

  1. Oooo widzę, że tu jestem! ^^ :D
    Ale fajnie! nono rozdział świetny! Błędów nie widziałam! :P
    Nie no po prostu tak się cieszę, nie wiem sama z czego. :') Ale to cała ja! XD
    pozdrowionka i weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Kaja, Kaja, nie ładnie takie błędziki :D

    To ona ma siostry ? ;oo A może to kuzynki...? Sama nie wiem... Podsyciłaś ciekawość i bum! ... koniec rozdziału...
    Jak mogłaś!
    Nienawidzę cię!
    Kocham cię!
    Ehh.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sanpe i 3 còrki.. To połączenie 'Snape' '3' i 'córki' troche (bardzo) nie pasuje.. Dlatego jeszcze bardziej jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Błędy? Nie wyłpałam żdnego, chyba że jestem ślepa.. Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Tego to ja sie nie spodziewalam! :D trzy panny Snape!!! Niemozliwe ! To to sa jej siostry?? A moze jakas rodzina po prostu czy cos hę? :D nie no, tego jeszcze nie grali.. ;* hahaha. SZOK przezylam totalny gdy uslyszalam kim te dwie dziewczyny sa. :p
    Poza tym, ciekawa jestem jak rozegra sie to wszystko pomiedzy Kają i Elsą a chlopakami w sensie Draconem i Blaise'm. I te.Snape'owe... hmm.. dziwne! Nie pasuja mi tak tutaj...
    I w dodatku te zaklocenia! O co lata wgl? *-* czyzby rzeczywiscie Tiara zostala zaczarowana? Moze to Sevcio hmm? :D ciekaweee.... bardzo ciekawe! :D teraz to sie strasznie kolejnego odcinka doczekac nie moge! Mrrrr! Grrr! Xddd kocham! <3
    Pozdrawiam Cie i weny! ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha D: Świetny rozdział :) Wydaje mi się że Snape użył jakiegoś zaklęcia na tiarę przydziału ;) No to zabieram się za kolejny rozdział ;)
    Aga W :)

    OdpowiedzUsuń